środa, 5 stycznia 2011

Uzależnienie - zdrowienie


Około 20% uzależnionych ma szansę na trzeźwe życie.
Takie dane podają w literaturze (R. Karpiński).

Kiedy usłyszałam to kilka lat temu, byłam przerażona. Jakim cudem może udać się mojemu synowi dostać do tak wąskiego grona wybrańców? Dlaczego akurat moje dziecko miałoby być tak genialne, czy też mieć tyle szczęścia? Zaczęłam chodzić na spotkania, brałam udział w warsztatach, coraz więcej wiedziałam na temat narkomanii, ale wcale nie było mi lżej. Docierało do mnie, że wyjście z uzależnienia jest tak trudne, bo wymaga całkowitej "przebudowy" chorej osoby. Zmiany jej przyzwyczajeń, myślenia, zachowań, reakcji emocjonalnych. To ogromna, niezwykle trudna praca i pewnie dlatego tak niewielu się to udaje.

Wiele razy słyszę od syna, że jest już za późno, że tych błędów nie da się naprawić. Wtedy nie zgadzam się z nim. Według mnie, dopóki nie leżę 2 m pod ziemią, dopóty mogę próbować coś zmienić.

Dzisiaj Agnieszka dodała, że prawdopodobieństwo wyleczenia wzrasta wraz z wydłużeniem czasu bycia w terapii osoby uzależnionej i całej rodziny.
Kiedy dzieci leczą się w ośrodku, rodzice zdobywają wiedzę na temat uzależnień, uczą się nowych zachowań wobec dziecka. Dziecko po terapii wraca do nowego domu.

U nas też nie jest łatwo, ale cały czas staramy się iść do przodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz