Dwa tygodnie temu, kiedy wyszłam ze spotkania grupy wsparcia, niemal pod bramą budynku zaczepił mnie młody chłopak. Poprosił mnie o jedzenie. Był upośledzony umysłowo, ale w nieznacznym stopniu. Spytałam go, czy na pewno kupi sobie jedzenie? Odpowiedział, że mogę wejść z nim do pizzerii i zamówić posiłek dla niego.
Wyciągnęłam portfel i zaczęłam odliczać pieniądze. Chłopak w tym czasie zagadywał mnie, czy mam pracę, bo on jest bez pracy, nie ma pieniędzy na jedzenie... W tym momencie poczułam od niego alkohol. Powiedziałam mu o tym. Tłumaczył, że przed chwilą udzielano mu pomocy, dlatego śmierdzi alkoholem. Nie uwierzyłam. Zamknęłam portfel. Odpowiedziałam, żeby następnym razem zamiast kupować alkohol, odłożył sobie te pieniądze i kupił za nie coś do jedzenia.
Na dzisiejszych zajęciach z asertywności rozdano nam listę z przykładowymi prawami, należnymi każdemu człowiekowi. Takie prawa asertywne. Porównałam moje zachowania sprzed dwóch tygodni do tych z listy. Okazuje się, że w tamtej sytuacji skorzystałam z mojego prawa do:
- podjęcia własnej decyzji, żeby dać proszącemu pieniądze,
- posiadania i wyrażenia swojej opinii, kiedy poczułam od chłopca alkohol,
- zmiany zdania i wycofania się z wcześniejszej deklaracji,
- odpowiedzenia "nie" na prośbę chłopaka.
Warto uświadomić sobie swoje prawa i zacząć z nich korzystać, bo jako człowiek mam prawo:
- być traktowany z szacunkiem,
- prosić o różne rzeczy,
- popełniać błędy,
- zachowywać się asertywnie,
- NIE zachowywać się asertywnie,
- zastanawiać się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz