Zauważyłam leżące na stolikach nowe broszurki i zaraz po nie sięgnęłam. Były to materiały informacyjne na temat dopalaczy. W jednej z broszurek, na samym początku podano przykłady środków używanych do odurzania się. Sporą grupę z nich stanowiły leki. Szybko przebiegłam wzrokiem po nazwach i znalazłam kilka znajomych, popularnych medykamentów. Były wśród nich tabletki i syropy na kaszel, leki przeciwzapalne, przeciwwymiotne i przeciwbólowe. Młodzi ludzie bezmyślnie biorą leki niezgodnie z ich przeznaczeniem i to w dawkach znacznie przekraczających zalecenia lekarskie.
Tak się złożyło, że właśnie dzisiaj, po raz pierwszy na grupę wsparcia przyszli rodzice dziecka trującego się, między innymi, tabletkami na kaszel. Okazuje się, że ten lek jest dostępny w aptekach bez recepty, a dzieci jedzą go jak cukierki, garściami, po 20 – 30 tabletek na raz.
Kiedy rodzice robią dziecku test na obecność kilku narkotyków w moczu (tzw. multitest), ze zdumieniem stwierdzają pozytywny wynik na heroinę. Dzieje się tak, bo zawarty w leku przeciwkaszlowym składnik jest pochodną morfiny, podobnie jak heroina. Rodzice nie mając dostatecznej wiedzy, często interpretują taki wynik jako błędny, przekłamany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz