Wielu specjalistów uzależnień, psychologów, psychiatrów skupia się przede wszystkim na osobie uzależnionego. Nic dziwnego, bo to przecież on ma ostatecznie podjąć trud terapii.
Ale dla Agnieszki Kasprzyckiej, na pierwszym miejscu, są zawsze rodzice. Oni mogą być tym pierwszym ogniwem w łańcuchu pozytywnych zmian, prowadzących ku zdrowieniu. Kiedy wcześniej "zadzieje się coś" z rodzicami, wtedy jest szansa, że zaczną działać: szukać rzetelnej wiedzy na temat uzależnienia, zmienią swoje dotychczasowe postępowanie w stosunku do chorego dziecka. Wcale nie musi dochodzić do etapu, kiedy uzależnione dziecko zaczyna ponosić dotkliwe straty z powodu trwania w nałogu. Wyedukowani rodzice mogą czasami znacznie przyspieszyć moment podjęcia przez dziecko decyzji o rozpoczęciu terapii. Wiadomo, że nie w każdym przypadku tak sie dzieje, ale warto próbować. Rodzice w pewnym stopniu ponoszą odpowiedzialność za rozpoczęcie terapii przez dziecko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz