Mamy mówić o tym, jak nam się udaje odciąć od tego wszystkiego, co jest związane z chorobą naszego dziecka. Dla większości jest to bardzo trudne. Na przykład ja, cały czas mam okazje, żeby to ćwiczyć i ćwiczyć w codziennych sytuacjach, a moje oddzielenie się od syna, stale pozostawia wiele do życzenia. Kiedy on jest radosny, ja także tryskam humorem, ale kiedy syn smutnieje, mnie również wydłuża się oblicze ;)
Przeczytaliśmy razem, co oznacza oderwanie się:
- Koncentrację na swoim życiu i staranie się, aby przeżyć je jak najlepiej.
- Ustalenie, co można zmienić, a czego nie i rezygnację z rzeczy niemożliwych.
- Pozwolenie bliskim, na ponoszenie konsekwencji ich zachowań. Pozwolenie innym na bycie sobą, danie im możliwości decydowania o sobie, pozwolenie im na dorosłość.
- Życie "tu i teraz" – koncentrację na dniu dzisiejszym i jak najlepszym wykorzystaniu go.
- Zaakceptowanie rzeczywistości i pogodzenie się z faktami, a jednocześnie przyznanie sobie prawa do cieszenia się życiem mimo nierozwiązanych problemów.
- Podejmowanie przemyślanych decyzji o tym jak okazywać swoją miłość i rozwiązywać problemy oraz wybieranie tego, co naprawdę pomaga.
P.S.
Mój syn zdał maturę!